- Uwierzy jak zobaczy! - pomyślała Mirabelka.
I zobaczył, minę Dorastającego jak odbicie w lustrze.
Dorastający gromki śmiech, ze zrozumieniem znanym tylko sobie.
Mirabelka gromkie brawa - aplauz na fokę zawsze cieszył synów, czemu nie spróbować?
Młodszy z syndromem dziecka maltretowanego się hiperwentyluje.
I na tę scenkę wchodzi Mżonek.
Mirabelka dopada go na bezpieczną odległość, bezdźwięcznie, błagalnie w oczy skanuje zaistniałą sytuację.
- Kto Cię tak krzywo…? - nie zdążył dokończyć Mżonek, bo Mirabelka go obcięła.
Ku uciesze dydaktyczno-wychowawczych poczynań Mirabelki, Młodszy
do nocy na tablecie wroga ubijał.
Mirabelka dla relaksacji w dłonie wzięła (i wypuścić nie chce), powabną
chustkę urody góralskiej, co ją dziś w prezencie od kumotry Krysieńki dostała.
Wygładza w palcach, pieści i dziwuje się, że Krysieńka wypoczywając na szczytach, o niej łysej pomyślała.
Wygładza w palcach, pieści i dziwuje się, że Krysieńka wypoczywając na szczytach, o niej łysej pomyślała.
Mirabelka mówiła, że poniedziałki to samo zuo i teraz
prostując rzeczywistość, co ją skrzywiła, o wybaczenie prosi.
- Nie wydaje wam się, że słychać jak pod śniegiem trawa
rośnie?
Ja tam nic nie słyszę om głucha...a poniedziałek to zawsze jeden dzień bliżej do weekendu:)
OdpowiedzUsuń...a ja nie chcę weekendu, ja mam większe wymagania! Ja chce wiosny, teraz, zaraz, już!
Usuń:)
No to teraz Was " zastrzelę"...sama sobie zrobiłam dobrze !!! A jak ? Kupiłam sobie własnoręcznie kilka doniczek KWITNĄCYCH Hiacyntów, żonkili w wydaniu mini i kwitnące tulipanki. Kurczę blade, kwitnie, pachnie i wygląda jak WIOSNA. Same sobie zróbcie dobrze. Do roboty kobiety, komu tego nie trzeba ? Buziaki- Jola W.
OdpowiedzUsuńJa oprócz hiacynta czy tulipanka, serwuję sobie internetowe wędrówki po angielskich ogrodach, podziwiam lawendowo-ostróżkowe rabaty i układam w głowie swoje własne. Bardzo pomaga przetrwać ten krochmal za oknem. Pozdrawiam i nie całuję, bo mam febrę wersja luksusowa, czyli górna i dolna warga równocześnie. Prezent od dentysty, jak mniemam...
UsuńJa bym sobie taki ogródek sprawiła, tylko, że u mnie miejsca na parapetach już brak. Zieleniną się poobstawiałam i jeszcze dynie pomiędzy pokładłam, że już nic poza kotem jak się odpowiednio spłaszczy nie wcisnę. A światło potrzebna rzecz.
UsuńTrawa urośnie wraz z ...grzywką. Pociesz Młodego, Śliweczko, że wszystko mija i odrasta (no może z jednym małym wyjątkiem, wiec niech nie zadziera z kobietami!). Całuję Was oboje tzn. Ciebie Mirabelko-Fryzjerko i Ciebie Krzywo-Grzywo!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam NIE CAŁUJĘ - powód jak wyżej!
UsuńDo dentysty nadal nie dodarłam, a niestety znów ZĄBKUJĘ!
UsuńI nie powinnam się chwalić, ale moja febra właśnie na dolnej wardze zagościła.
Thuja czy mam się obawiać i na górnej - siostro-czarownico?!
Dla mnie jest równo, to Oni się czepiają. No chyba, że mam jakieś skrzywienie skośne i widzę jak widzę. Za to cieszę się, że Młody w końcu zobaczy więcej niż własny czubek nosa.
UsuńPozdrawiam ... i Cmoka z ręki puszczam,
...a niech polata :) i trafi do adresata.
Hi,
A ja, jako wywołana po imieniu do tablicy powiem, że "zrobić" kobiecie dobrze to wielki zaszczyt i przyjemność. Acha Mirabell- ty jej tak nie wygładzaj w palcach, nie pieść i nie dziwuj się,bo nie jeden facet może być zazdrosny o słowa i czyny.
OdpowiedzUsuńPaaaaa Krysia_G
dobra zazdrość nie jest zła :)
UsuńBuziaki