z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

piątek, 22 lutego 2013

Zimne nóżki zielononóżki

Wbiegam po schodach. Wrrrrróć! - Skłamałam. Już dawno nie biegłam po schodach, przynajmniej w górę, co innego w dół. Niektórzy mogliby nawet pomyśleć, że doły opanowuję bez zająknięcia, więc jeszcze raz. Wjeżdżam windą. Ej, urok prysł! Zapowietrzył się ten cały blichtr kroków i ujarzmiania oddechów, bezpowrotnie. Ale i tak wracam do domu.
Na bazarze z ręki wylosowałam i przyniosłam zapach świeżego chleba z datą ważności jak dla mnie zbyt krótką do spożycia, dla dzieci chowam w chlebak.
 I raczę się ciemną kromką bez masła, bez poślizgu. Chwytam się pełną piersią mleka z kawą i dopiero wtedy łapię pion. Przede mną dzień i jakaś linia prosta lub krzywa zatacza kierunek w myśl zasady, że mogę wszędzie i wszystko. Może tylko trochę. Potem snuję wydatki na rachunkach, nadaję gołębie z parapetu. Szkoda, że gdy odlatują nie stają się białe. Dzieci w tym czasie w książkach, rozmawiają z rówieśnikami pewnie zbyt głośno i nie na temat. Wstawiam pranie, niech zawiruje, zatańczy. Na chwilę znika prąd i system ulega zawieszeniu. Nogawki w spodniach doznają złamań z przemieszczeniem. Raz jeszcze i start. Garnek na gazie. Zabulgotał. Wpasowałam się bardziej niż chciałam. Zastanawiam się teraz - Czy aseksualnością można zarazić się od rosołowej kury? Poczytałabym na głos. Warte próby. Szukam miejsca gdzieś w domu, gdzie rozchodziłoby się echo. Na raz dwa trzy zatrzymuję akcję serca i załączam fonię, wizja została za. Teraz musi mi wystarczyć koncert na płatki śniegu.

*(tytuł i puenta może wydawać się niektórym od czapy, ale proszę zrozumieć –JEST ZIMA!)

5 komentarzy:

  1. Nic nie mów, zima to paskudztwo, rozumiem doskonale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje opisy codzienności - tyle w nich malarstwa i poezji. Te spodnie mnie rozłożyły na cztery łopatki - genialne!
    Kury....domowe są bardzo sexy i silniejsze niż by ktoś przypuścić mógł, każdy męski mężczyzna to wie! To ciapciaki bez kręgosłupa muszą leżeć pod obcasem Margaret Tatcher.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwie łopatki zlokalizowałam, ale kolejne dwie? ;)
      Dzięki Thuja, to lecę znieść jajo :)

      Usuń
  3. No wyszłam z siebie i leżałyśmy tak we dwie rozłożone na łopatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fajnie tak poleniuchować we dwie,
      Pierdoła ze mnie, że też mi to lenistwo umknęło ;)

      Usuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)