Mirabelka wczorajszy wieczór tokowała.
Z teorii: „taniec godowy wykonywany podczas toków ma za zadanie zachęcić samice i odstraszyć samców”, a ona nigdy nie uczęszczała na żadne lekcje tańca. Posiada dwie lewe nogi i nie ma zamiaru nikogo odstraszać, tym bardziej samców, a nawet wręcz przeciwnie. No chyba, że bezwiednie odstrasza, ale to już może być wina charakteru, ostatecznie aparycji.
W praktyce chciała jedynie rzygnąć sobie tak tylko od serca. Może nie wypada mówić tak kobiecie po czterdziestce, ale nie zawsze ładne słówka są mniej chwiejne i na miejscu. Państwo wybaczą, a nawet nie muszą, bo i tak rozlała to, w notce wcześniej. Teraz nie uroni już ani kropelki z tego swojego Tokaja.
- To co robi dobrze na kaca, Państwo wią? To jej przekażę.
Oczekując na specyfik wbijemy sobie z Mżonkiem gola w bramkę San Marino.
Ten pierwszy gol dla reprezentacji to jakby nasza zasługa, bo przy karnym śmy z Mżonkiem w piłkę intensywnie dmuchali :)
OdpowiedzUsuńIstna Pytia z Ciebie. Bardzo to wszystko zakalamburzone. Nic nie rozumiem, a raczej rozumiem tak. Ty tokowałaś, jak mąż oglądał mecz? Co za odwaga! W czasie meczu samiec odstrasza nie tylko inne samce, ale przede wszystkim samice. Miałaś szczęście, że nasi wygrali MIMO WSZYSTKO :) A może tańczyłaś czardasza z jakimś Węgrem? Wygarnęłaś chłopu prawdę, czy zrobiło Ci się niedobrze? Wręczyłaś łapówkę w postaci butelki tokaju i ustawiłaś mecz? A może jednak nic nie zrozumiałam???
OdpowiedzUsuńhahaha, jakby tu najprościej rzec...
Usuń... urżnęłam się maleńką butelczyną Tokaja. Mecz oglądaliśmy wspólnie, ja prawdopodobnie w malignie żaliłam się na swoją głupotę, ot takie nic i tylko tyle.
:) kocham Cie za to, że drążysz! :) Masz buziaka i spadam po Młodego.
No i dodam, że to Ty powinnaś pisać tego bloga! Bo Twoje wersje już nie raz rzuciły mnie na kolana! :) no to poszłam precz
Usuńcmok
...i nie Pytia, tylko nie Pytia, ona piła chyba tylko wodę źródlaną
Usuń...mówiłam że mnie nie ma? hmmm no to nie ma! ;)
ale gadała w Twoim stylu, mimo że na trzeźwo :)
OdpowiedzUsuń