z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Jak Amen w pacierzu

Mżonek na okoliczność komunijną, czyli co się z tym wiąże dłuższego pobytu Mirabelki poza domem ewentualnie na stojaka, załatwił jej nowy pojazd.
Deszcz i ziąb wtłoczył gapiów i rodziny komunistów do Świątyni. Mirabelka posadziła tyłek na wózku inwalidzkim i wyciągając wygodnie połamaną acz nadal wyprostowaną nogę, do Kościoła wkroczyła taranem. Na szczęście ludzie widząc wycelowaną w nich czołgową lufę rozstępowali się na boki. Ci bardziej uparci wbici mocno w posadzkę Kościoła i pilnujący miejscówek stojących, po głośnym i przeciągłym – Przeeeepraszam! - z niewielkim gratisowym szturchnięciem, też usuwali się na boki. Mirabelka zaparkowała przy ścianie, za szeregiem ławek i blisko konfesjonału, niestety daleko od usadzonych w krzesła i oddzielonych grubymi linami cumowniczymi dzieci. Ale nawet miejscówka bliska, nie rozwiązałaby jej pozycji widokowej, bo i tak mogła jedynie grzebać ludziom wzrokiem po kieszeniach. Część z rodziny Mirabelki, której udało się wpaść w ciąg powietrzny za wózkiem, została na straży i wcielając się momentami w rolę Szpakowskiego, troszczyła się o relację bieżących wydarzeń, skazując się tym samym na wrogie spojrzenia zgromadzonych tłumnie wiernych. Na całe szczęście dzieciarnia z rodziny Mirabelki opanowując jedyne wolne miejsce w konfesjonale, spowiadała się na przemian, odwracając częściowo uwagę od hałasu powstałego w koło jej osoby, biorąc wszystkie grzechy na siebie. Za to Mżonek zniknął z pola widzenia, gdyż zapuszczając się w otchłań tłumu, polował gdzieś z aparatem próbując uwiecznić wiekopomną rolę aktorską Młodszego.
Śnieżnobiałe plecy zajmą teraz honorowe miejsca w albumie komunijnym Młodszego i będą podziwiane przez wszystkie pokolenia rodziny MM.
A Mirabelka, jak stanie wreszcie na własnych nogach, może okazać się nawet o pięć centymetrów wyższa, bo tak mocno wyciągała szyję, aż dojrzała jakby złoty włos z czupryny Młodszego powiewający nad zamodlonym tłumem wiernych zajmujących pozycje klęczne.
Ta chwila i ten złoty włos, zostaną w jej pamięci na Amen.

2 komentarze:

  1. Ale słuchaj, jest w tym wszystkim mały plus! Miałaś miejsce siedzące, i to indywidualne:) Ja nie zapomnę komunii mojej siostry- modliłam się by nie zemdleć jak mi ludzie wchodzili na plecy...brrr...
    Jeszcze raz pogratuluj Młodemu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mirabell, ale za to będziesz albo kobietą po przejściach, albo kobietą z przeszłością ....inwalidzką. Już niedługo będziesz biegać, ale co ze szpilkami ? Buziaczki - Jola W.

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)