z cyklu fakty i kity

z cyklu fakty i kity
- Malkontentem trzeba się urodzić - powiedziała dumnie Mirabelka.

środa, 3 kwietnia 2013

rękawiczki

Wyglądając przez okno z bloku na ulicy, która nie ma imienia, a jest tylko nazwisko rodzaju żeńskiego, zauważam Ją. Pięknie powłóczy nogami, jednak chyba nie na przemian, bo dopasowuje krok do miejscami odsłoniętych płyt chodnikowych. Przez zaparowaną szybę patrzę na Nią. Zdmuchuje z nosa śnieg z deszczem, a ma w sobie jakiś taki rytm, który wciąga z rozmachem przygniecionych ramion przedłużonych o zmarznięte do szpiku foliowe dłonie. Zrzucę jej rękawiczki - pomyślałam. Uchylam więc okno i wołam głosem z komina, tylko, że nikt mnie nie słyszy. Zamykając ukrywam się za firanką. Wstydzę się jak małolat. Wtedy pijany facet zaczyna krzyczeć – Wariatka, wariatka! Ale mnie już nie ma. Jestem w domu, gdzie ciepło i swojsko.
Drugi raz w tym roku zakwitł mi raczek, pierwszy raz w grudniu i drugi raz w grudniu, zważywszy na aurę zaokienną nie bierze nawet pod uwagę, że mógł się pomylić. Nie wróżę mu bujnego rozkwitu. Kocur obgryza pąki obfitując w futro i nie tylko. Gdy biorę go na kolana, tworzymy zgrany duet. A wiecie, że wierzba mandżurska ze swoich ramion wypuściła listki?
Tli się nadzieja.

3 komentarze:

  1. Dopiero dzisiaj zauważyłam że w moim wazonie zakwitła forsycja i bazie i listki puściała wierzba japońska, a ścinałam je w ogródku w sobotę przed niedzielą palmowa...jest nadzieja...kiedyś będzie wiosna, a ciepłe majty wróciły " na miejsce" - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ma ta Pani Wiosna gile pod nosem i nie podobna do siebie, niestety... Niska temperatura usprawiedliwia coraz okazalsze niedźwiedzie sadło opasujące mnie w talii. Trwa niekończąca się świąteczna biesiada to tu to tam. Lody puszczą, sadło też, "niech no tylko zakwitną jabłonie"! I tego się trzymajmy, wszak wiara czyni cuda...

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację Thuja, ale zrobiło mi się smutno gdy przy wejściu do pracy zobaczyłam martwego szpaka- samiczkę. Biedactwo zmarzło . Wiele ptaszków nie przetrwa przedłużających się chłodów . Nie da im się ubrać płaszczyka i otworzyć stołówki - smutna Jola W.

    OdpowiedzUsuń

Tu byłem - Zenek
(Twój komentarz może wyglądać i tak, ale jeśli nie będzie podpisany, to jak to mamusia mówiła: Z obcymi się nie rozmawia!)